Syriusz Black
III klasa
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:37, 06 Sie 2006 Temat postu: Hor |
|
|
Chyba nie ma osoby, która po przeczytaniu szóstego tomu mogłaby zapytać: a cóż to takiego? Wszyscy doskonale pamiętamy, że jest to jeden z najbardziej czarnomagicznych przedmiotów potterowskiego świata. Obiekt, w którym czarodziej, a raczej czarnoksiężnik przechowuje część swojej duszy. Jednak, żeby dusza miała części trzeba ją rozszczepić. Jak mówił Horacy jest to coś sprzecznego z naturą. Żeby tego dokonać trzeba dopełnić się morderstwa. Wtedy śmierć nie grozi mordercy, ale egzystowanie w takiej formie podobno nie należy do przyjemności. Mogę jeszcze dodać, że nie ma oficjalnego tłumaczenia skąd pochodzi ten wyraz. Powstało wiele interpretacji, jedna to połączenie, "rhors", od francuskiego słowa "dehors": poza (w znaczeniu - na zewnątrz) i angielskiego "crux", co znaczy esencja, substancja, rdzeń, istota, (ale ma także wiele innych znaczeń, również związanych z cierpieniem i bólem). To tłumaczenie nawiązuje do istoty horkruksu jako fragmentu duszy wyjętego poza ciało. Istnieje też teoria, że pochodzi on z łacińskiego nazewnictwa gwiazdozbiorów, znajdują się m.in. 2 gwiazdy: jedna o nazwie "Crux", której nazwa tłumaczona jest jako Krzyż i druga o nazwie "Horologium", w skrócie "Hor", co tłumaczone jest jako Zegar. Tłumaczenie całego słowa Horkruks może oznaczać tyle, co Zegar Cierpienia. Ale zostawmy pochodzenie tego słowa i pójdźmy za myślą Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, bo w końcu, jak już się pewnie domyśliłeś, Mój Drogi Czytelniku, to jego horkruksy są gwiazdami tego artykułu. Chciał być nieśmiertelny, chciał, żeby nic nie zagrażało jego życiu. I jak twierdzi Albus, podzielił swoją duszę na siedem części i ukrył je w różnych przedmiotach. Stał się czarodziejem, który w tej sprawie zrobił najwięcej. Ale przejdźmy dalej. Gdzie Riddle ukrył te części? Dzięki Naszemu Drogiemu Albusowi wiemy na temat całkiem sporo. Z pierwszym horkruksem spotkaliśmy się całkiem nieświadomie w Komnacie Tajemnic. Mowa, oczywiście o dzienniku młodego Toma. Jednak ten mamy już z głowy, wszystkim wiadomo, że Chłopiec, Który Przeżył go zniszczył. Dalej mamy pierścień Marvola Gaunta. Również już unieszkodliwiony, przez prof. Dumbledorer'a. I teraz dochodzimy do przedmiotu, który wzbudził największe emocje w czytelnikach. Medalion Salazara. Wszyscy pamiętamy jak Albus z Harryr'm wyprawili się po niego do owej jaskini. Jakie było nasze rozczarowanie gdy okazało się, że nie jest to horkruks, a medalion z listem. Listem mówiącym o tym, że ktoś wykradł już ten przedmiot i postanowił go zniszczyć. Ale co najważniejsze ten list podpisany jest inicjałami. Których właściwie nie musiałabym przypominać, ale tak będzie ładniej. R.A.B. "Jest dwójka dość dobrze znanych czarodziejów, którzy mają takie inicjały...Rozalinda Antygona Bungs...Rupert Axebanger Brookstanton, ale oni w ogóle do tego nie pasują. Sądząc po tej notatce, osoba, która wykradła horkruksa, znała Voldemorta, a nie znalazłam najmniejszej wskazówki, by oni mieli z nim do czynienia"(HPiKP, str. 679). To powiedziała nam Hermiona. Z tej notatki na pierwszy rzut okna można wyczytać też, że napisał ją śmierciożerca. Była ona zatytułowana: "Do Czarnego Pana", jednak, gdy zastanowimy się nad tym głębiej możemy dojść do wniosku, że nie tylko śmierciożercy używali tego zwrotu. Ginny w walentynce do Harry'ego napisała:"The Hero who conquered the Dark Lord", czyli bohater, który pokonał Czarnego Pana. Trelawney użyła tej nazwy w obu swoich przepowiedniach. Więc czy rzeczywiście mówią tak tylko śmierciożercy? Spójrzmy jednak mimo wszystko najpierw na Regulusa Blacka. Jak na mało znaczącą postać pojawia się nader często. Słyszymy o nim najpierw od Syriusza w Kwaterze Głównej Zakonu Feniksa, później Albus wspomina o nim u Dursley'ów, i jeszcze przypomina nam o nim Remus. Niby niepozornie, ale młody Black wyrywa się w naszej pamięci. W przekonaniu, że to on jest człowiekiem, który wykradł horkruksa upewniają nas też słowa Rowling, która na pytanie o R.A.B. odpowiada: "No, więc, myślę, że byłby to, hmm, trafiony strzał". Można zadać pytanie, dlaczego na drzewie genealogicznym było tylko jedno imię Regulusa. Odpowiedź może być prosta, Joanne nie chciała, żeby to było aż tak oczywiste. Do myślenia daje jeszcze fakt, że w niemieckim tłumaczeniu występuje Regulus Zwarts, a na medalionie znajdują się inicjały R.A.Z. W norweskim mamy Regulusa Svaart'a i R.A.S., a w fińskim Regulusa Musta i R.A.M. Jednak nie wszystko przemawia za młodym Blackiem. Jak wyliczyli fani, Regulus, gdy zmarł miał zaledwie 17-18 lat. Czy byłby w stanie poradzić sobie z tymi wszystkimi zabezpieczeniami? I czy nie byłoby to dla nas za proste? Kolejna z wielu teorii na ten temat zakłada też, że środkowe "A" pochodzi od angielskiego "and". Ale przecież list był pisany w liczbie pojedynczej. Jedną z ciekawszych tez jest też ta, że R.A.B. - em jest ktoś z rodziny Bones. Bones'ów Hagrid wymienia w Kamieniu Filozoficznym jako największych czarodziejów naszych czasów, których rwykończył Riddle. A niewątpliwie trzeba było mieć jakieś zdolności, żeby dostać się do jaskini. Jeszcze jednym, choć może trochę naciąganym argumentem, przemawiającym za Bone'sami jest to, że Rowling, jest asystentką scenarzysty i sama stwierdza, które sceny można usunąć, a które należy zostawić. I tak przy Ceremonii Przydziału zobaczyliśmy Susan Bones, a naprzykład Hanna Abbot została pominięta. Przypadek, czy może zamierzony krok autorki? Myślę, że to, kto jest nadawcą tego listu wcale nie jest takie oczywiste i proste do wywnioskowania. I że Rowling jak zawsze nas zaskoczy. Ale uznajmy jednak na chwilę, że to młody Black wykradł horkruksa. Zastanówmy się, co mógł z tym fantem zrobić. Moje spojrzenie pada na Grimmlaud Place 12. Dlaczego? "Znaleźli też ciężki medalion, którego nikt nie potrafił otworzyć"(HPiZF, str. 134). Oczywiście to tylko przypuszczenie, ale pomyślmy, co mogło się z nim stać. Pierwsza i najbardziej optymistyczna możliwość: Stworek wyjął go z worka na śmieci i zostawił w swoim legowisku, gdzie leży po dziś dzień. Druga opcja: Stworek nie wyjął go z worka i leży teraz spokojnie na wysypisku śmieci ( chyba, że czarodzieje inaczej radzą sobie z odpadami). I trzecia teza: sprzedał go Mundugus Fletcher, razem z innymi starociami wyniesionymi z posiadłości Blacków. Ale czy Voldemort wiedział w ogóle, że jego horkruks został zniszczony? Albo po prostu zabrany? A jeżeli tak to jak na to zareagował? Może po prostu rozdzielił swoją duszę jeszcze raz i zapomniał o medalionie? A co z dziennikiem? Przecież wiedział, że został zniszczony. Dlaczego Dumbledore zakłada, że Voldemort nie odbudowuje swoich horkruksów? Przecież, dla Sam- Wiesz- Kogo zabijanie to żaden problem. Ale zostały nam jeszcze trzy horkruksy. Albus twierdził, że jest to czarka Helgi, coś Godryka, bądź Roweny i wąż Naginii. Ale wszyscy dobrze wiemy, że nikt ( tak, nawet Dumbledore) nie jest nieomylny. To byłoby, co najmniej dziwne, gdyby wszystko było tak jak Dyrektor powiedział. No to spójrzmy trochę szerzej, poszukajmy, co innego mogłoby być jeszcze horkruksem. Nasz wzrok błądzi po przedmiotach poustawianych na biurku. Hmm... może to mój monitor? Zaraz, zaraz. A ten chłopiec. On tam sobie tak skromnie stoi. Takie ma ciemne włosy, jakieś nieułożone. I chudy jest strasznie. Ojej, a co mu się stało na czole? Jakąś ma szramę, taki dziwny kształt, jakby błyskawica. Skąd ja go znam? Czyżby to był...no, jak on miał?... Harry Potter? Czyżby on był szóstym horkruksem? W końcu niektóre cechy ma takie jak Tom. No, wężousty jest na przykład. A Tiara to go chciała nawet umieścić w Slytherinie. A Albus mówił, że gdy Sam- Wiesz- Kto wkroczył do Doliny Godryka miał tylko sześć horkruksów. Czyżby Harry był naprawdę, horkruksem? Może Voldemort zrobił to przez przypadek. Chciał, aby jego horkruksem były zwłoki małego chłopca. Ale Dumbledore mówił, że części duszy Voldemorta nie są ukrywane w przypadkowych, a ni mało wartościowych rzeczach. Może Albus się mylił? Za tym, że Harry jest horkruksem przemawia jeszcze scena przy Fontannie Braterstwa. "Sala znikła mu z oczu, a Harry, uwięziony w silnych splotach istoty z czerwonymi oczami, już nie wiedział, gdzie kończy się jego ciało, a zaczyna jej. Stopili się w jedno, połączeni bólem, i już nie było ratunku...A kiedy istota przemówiła, użyła jego ust.". Co tak naprawdę stało się wtedy z Wybrańcem? Przecież nie był to Imperius, doskonale wiemy, że on tak nie działa. Więc jak to? Czy człowiek mógłby przechowywać w sobie fragment czyjejś duszy? W końcu zwierze, wg Dyrektora może. No, ale zwierze to co innego. I jeżeli tak, to dlaczego Voldemort poluje na Harry'ego, miast go chronić? I na tym skończy się mój artykuł, bo na temat horkruksów chyba napisałam już wszystko, co wiedziałam, co gdzieś przeczytałam i czego się domyślałam. Starałam się nie brać żadnej strony w rozważanych kwestiach i wyrzec się swoich uprzedzeń. Na końcu chciałam jeszcze podziękować Zing Zenowi za zmotywowanie mnie do napisania tego oto artykułu. I Nimfadorze Tonks oczywiście za wszystkie materiały, które mi ( chyba) nieświadomie podesłała, dzięki którym pisałam to miliony razy od nowa, ale warto było
Post został pochwalony 0 razy
|
|